piątek, 11 listopada 2011

Jeszcze za ciepło

Tak to już jest, że chcemy tego czego nie mamy, tylko po to, żeby narzekać na to, kiedy już to dostaniemy. Latem zawsze nam za gorąco, zimną za zimno. Czekam na zimę. Już od jakiegoś czasu. Czekam na widok zasypanych ulic z okna, moja pierwsza zimna w tym mieszkaniu. Czekam na noc (która nadchodzi coraz szybciej), kiedy patrząc na obśnieżone chodniki i parapety sąsiadów, będę pił ciepłą herbatę z cytryną. Czekam na marznące uszy i noc na dworcach i przystankach autobusowych. Czekam na... nawet na święta. Nie ze względu na religie, ale samą w sobie atmosferę w domach i na ulicach.
W tym roku chcę zimowo powtórzyć jaką letnią trasę górską. Zaczynam jeździć na nartach, tzn. zaczynam próbować. W tym roku... i jeszcze więcej. Głowa pełna marzeń.
Kalendarz już wybrany. Idealny, taki jak chciałem, brakuje tylko uchwytu na pisak, ale to mu nawet pasuje. Na koniec jeszcze kilka zdjęć znalezionych na weheartit jak zawsze. Zauważyłem u innych, że wrzucają pod postami różne znalezione w sieci zdjęcia i obrazki - spodobało mi się. Czekam na zimę.
Mam ochotę na ciasteczkowe płatki w gorącym mleku. Zimę będą chyba jeszcze lepsze.







na koniec wrzucam jeszcze dwie kawki ze starbucksa, znalazłem to zdjęcie szukając powyższych, a wrzucam, bo wyniosło mnie ostatnio do Warszawy. Potrzebowałem kawy i pod ręką był Starbucks (a poza tym światowa knajpa, nigdy nie byłem - trzeba było zaliczyć) i tak jak nigdy nic do kawy nie dodaje i rzadko decyduje się nawet na mleko, tam zdecydowałem się na kawy z ich zimowej kolekcji z licznymi dodatkami. Ja piłem Żurawinową, a Karolina Pierniczkową, obie polecam, ale moja podpasiła mi bardziej.




Trzymajcie się. Ciepło.

Brak komentarzy: